Bakłażany po prostu uwielbiam! Wiele lat temu, kiedy jeszcze jadłam mięso, zrobiłam klasyczną musakę i to było odkrycie zupełnie innego, wspaniałego smaku. Obróbka bakłażana jest prosta, trzeba go pokroić i porządnie posolić, aby wraz z sokiem stracił goryczkę. No i trzeba pamiętać, że bakłażan na patelni lubi tłuszcz, ciągnie go jak gąbka!
1 duży bakłażan
1 czerwona papryka
4 cebule
5 pałek selera naciowego
1 słoiczek pomidorów suszonych w oleju lub puszka krojonych, a w sezonie kilka dojrzałych, sparzonych, bez skórki
1 średnia cukinia
kawałek kapusty pekińskiej
olej do smażenia
kilka ząbków czosnku
zioła prowansalskie
przyprawa maggi
ziele angielskie i liść laur.
płatki chili, sól, pieprz
Bakłażana myję, kroję do durszlaka na niewielkie plasterki, obficie solę i odstawiam do zlewu na pół godziny, kilka razy potrząsam. W tym czasie kroję cebulę w piórka, smażę na dużej patelni. Kiedy zmięknie, dodaję stopniowo pokrojone paprykę, seler, cukinię, przyprawy. Odkładam do garnka. Na oleju z pomidorów suszonych smażę odciśniętego bakłażana, pomidory, pod koniec dodaję poszatkowaną pekinkę i czosnek, mieszam na patelni z pozostałymi warzywami, doprawiam.
Podaję z wegańskim gyrosem, smażonym tofu, lub drobno pokrojonymi kotletami sojowymi, z ziemniakami, ryżem lub kaszą albo chlebem.