piątek, 21 czerwca 2013

FAJNY OBIAD WEGE

Dziś na obiad ugotowałam brokuły, polałam je pesto domowej roboty (uprażone pestki słonecznika, bazylia prosto z doniczki, zielona pietruszka, czosnek, sól morska, olej z pestek winogron i parmezan), do tego plaster pasztetu z soczewicy i malinowy pomidor.


czwartek, 4 kwietnia 2013

WIELKANOCNE KACZKI

Jak co roku, na świątecznym stole pojawiła się dekoracja od początku obliczona przeze mnie na "och i ach" :), prosta, szybka i efektowna:

8 jajek ugotowanych na twardo
twaróg półtłusty, dosyć twardy, wyrobiony widelcem na gładką masę
ziarenka pieprzu - oczka
ostra papryczka lub pomidor - dziobki
płatki migdałowe - ogonki
sałata
kukurydza
główki z sera łączyłam z korpusami przy pomocy połówek wykałaczek
sód jajek ścięłam, żeby były stabilne, z tych kawałeczków są skrzydełka


piątek, 29 marca 2013

WIELKANOCNA PASCHA

Wiele jest smacznych słodkości, ale dobrze zrobiona pascha przebija wszystko!
Składniki:
3 litry pełnego mleka
1 litr śmietany 18%, porządnie gęstej i kwaśnej
10 dużych jajek
3/4 szklanki cukru pudru
1 kostka masła
1 cukier waniliowy lub wanilia
bakalie wg uznania, dużo, mogą być moczone w alkoholu
1 puszka brzoskwiń w syropie
1 galaretka np. pomarańczowa

Ja robię to tak:
Do bardzo dużego garnka wlewam śmietanę (dobę wcześniej wyjętą z lodówki i otwartą), wbijam jajka, ubijam trzepaczką. W mniejszym garnku (aby uniknąć przypalenia) gotuję kolejno mleko i wrzące dolewam do śmietany z jajkami. Podgrzewam kilkanaście minut na maleńkim gazie, często mieszając trzepaczką, do momentu wyraźnego zważenia, byle nie przypalić! Odstawiam do wystudzenia. Zimną masę delikatnie przelewam do woreczka - u mnie jest to poszewka na jasiek- umieszczonego na durszlaku. Po odpłynięciu większości serwatki, wieszam woreczek na kilka godzin nad zlewem.
Miękkie masło miksuję z cukrem pudrem i zapachem, dodaję po łyżce ser z woreczka, na końcu namoczone i pokrojone drobno bakalie. Ser nie musi być zbyt mocno odciśnięty, ponieważ bakalie wchłoną sporo wilgoci, dodadzą także słodyczy.Masę schładzam w tortownicy, na wierzchu układam brzoskwinie, zalewam galaretką rozpuszczoną w syropie. Teraz co najmniej doba "przegryzania" w lodówce i na stół.
To dopiero jest boska bomba kaloryczna!